czwartek, czerwca 09, 2011

przetłumaczyłem sobie cohena (3)

1. To jest tekst do śpiewania, a śpiew (http://www.youtube.com/watch?v=cnCR8kSSmqw) to nie to samo, co czytanie. Coś takiego tłumaczy się inaczej niż podręcznik economics.
2. Leonard chciał napisać manifest, oddający stan świadomości  terrorysty. Polecam więc: http://www.youtube.com/watch?v=BwQuMUe5hfk&feature=related.
3. Kiedy szperałem w Internecie, powoli docierało do mnie, jak wiele - w Polsce mało znanych - zwrotów z tego utworu jest dziś częścią świadomości amerykańskich, niemieckich, francuskich, brytyjskich,  itd. inteligentów. W uświadomieniu sobie tego pomaga ten wywiad: http://www.youtube.com/watch?v=b2a517UYxiU&feature=watch_response. To moje tłumaczenie jest zatem wkładem w dzieło integracji np. europejskiej, i na życzenie chętnie podam numer konta zapracowanym paniom i panom od funduszów spójności, :).
4. Będę wdzięczny za opinie o tej pierwszej wersji tłumaczenia.
5. Copyright © Bogusław Czarny.
*
LEONARD COHEN
First we take Manhattan 

Głos spikera w radio: “W sprawie zamachowców, którzy zaatakowali w Berlinie siedzibę Towarzystwa Niemiecko-Arabskiego, policja dysponuje nowymi informacjami...”. 

Skazali mnie na nudę ich więzienia. 
Od środka  zmienić system chciałem im. 
I oto wracam, mam dla nich zapłatę.
Pierwszy jest Manhattan, drugi jest Berlin.

Kieruje mną głos, który płynie z nieba.
Kieruje piętno, co na ciele mym.
Kieruje zimna piękność naszej broni.
Pierwszy jest Manhattan, drugi jest Berlin.

Naprawdę pragnę z tobą być, kochanie.
Lubię twe ciało i twą duszę i twój charme.
Lecz tamten szereg wciąż sunie ku wagonom.
Mówiłam! Mówiłam! Mówiłam!
Ja byłam z nimi tam...

Kochałaś mnie, kiedy przegrywałem, dziś boisz się, że zwyciężę.
Wiesz, jak mnie powstrzymać, lecz brakuje ci dyscypliny.
Tyle nocy modliłem się o siłę na mój czyn.
Pierwszy jest Manhattan, drugi jest Berlin.

Nie lubię słowa “biznes”, mecenasie.
Reklam, tabletek, mody, kodów pin.
Nie lubię tego, co robili z moją siostrą.
Pierwszy jest Manhattan, drugi jest Berlin.

Naprawdę pragnę z tobą być, kochanie.
Lubię twe ciało i twą duszę i twój charme.
Lecz tamten szereg wciąż sunie ku wagonom.
Mówiłam! Mówiłam! Mówiłam!
Ja byłam z nimi tam...

Dziękuję ci za wszystko, co przysłałaś.
Małpę, ze sklejki skrzypce, kamyk z Chin.
Ćwiczyłem co noc, jestem już gotowy.
Pierwszy jest Manhattan, drugi jest Berlin.

Kieruje mną głos, który płynie z nieba.
Kieruje piętno, co na ciele mym.
Kieruje zimna piękność naszej broni.
Pierwszy jest Manhattan, drugi jest Berlin.

Pamiętaj mnie, ja żyłem dla muzyki.
Pamiętaj mnie, zakupy wniosłem ci.
Dziś jest Dzień Ojca i każdy jest zraniony.
Pierwszy jest Manhattan, drugi jest Berlin.