metafizyka codzienności, czyli "tajny dziennik" białoszewskiego (1)
kupiłem w galerii mokotów, bo czytywałem dużo białoszewskiego parę lat temu i widziałem, jak pięknie miron deformuje słowem rzeczywistość. czułem wtedy, że obcuję z kimś, komu nieobca była Metafizyka Codzienności. nie przypadkiem sartre z paryża przyjeżdżał z jego powodu do wawa.
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home