czwartek, listopada 29, 2012

„Pokłosie”, czyli o polskim antysemityzmie na przykładzie wsi, w której przed laty sąsiedzi z chciwości wymordowali Żydów

Mało dobrego o Polakach da się powiedzieć po tym filmie. Co dobre, jest o człowieku, nie o Polaku. Sprawiedliwi kończą ukrzyżowani przez sąsiadów na drzwiach stodoły lub uciekają chyłkiem, ratując życie. Jest jeszcze dziś-osiemdziesięcioletnia wtedy-dziewczynka, która ma dość odwagi, żeby powiedzieć, jak było. Jeden ksiądz jest starym oportunistą, drugi przypomina komiksowego gangstera. Komendant posterunku wygląda na śliską, partyjną glistę z jakiegoś lokalnego peo. Większość mieszkańców tego zaplutego podlaskiego miasteczka (wsi?) to przyodziane w brudne tiszerty wiecznie półpijane naczelne. 

Film okazał się lepszy niż oczekiwałem. Jest mocny i prawie pozbawiony fałszu (fałszywe są jedynie zbyt białe zęby niektórych polskich „chłopów” prosto z warszawskich czy krakowskich teatrów). Wybaczam, bo Pasikowski tnie żyletką po oczach, obrazami i muzyką gasi uśmieszki, pety wypadają z kącików rozdziawionych ust. W zasadzie nie popełnia żadnego technicznego fo pa (nawet w scenie bójki w „klubokawiarni”), co w polskim kinie jest nie lada sukcesem. Mimo to „Pokłosie” zapewne nie wywoła poważnej ogólnonarodowej dyskusji. Na internetowych forach, narodowym zwyczajem, dyskusję zastąpiły już wiadra pomyj. Musi przeminąć kolejne kilkadziesiąt lat, muszą wymrzeć ostatni mordercy, starzy paserzy, zastraszeni świadkowie - bierni uczestnicy zbrodni. Na strychach do cna zetleć muszą ukradzione, stare pierzyny, w których przechowała się jeszcze może woń spalenizny, osierocone dziecięce zabawki. Niemniej to wspaniale, że „Pokłosie” powstało i że w ten sobotni wieczór sala kina „Atlantic” w centrum Warszawy była pełna. Jeszcze Polska nie zginęła. 

1 Comments:

Anonymous FI(L)IP said...

Czy "Pokłosie" jest rzeczywiście tak pozbawione fałszu? Zastanawiam się, jak często gdziekolwiek w Polsce wieś kogoś krzyżowała? Lincz we Włodowie (o ile nie przekręcam nazwy), który jest chyba najświeższym przykładem zabicia kogoś przez wieś z krzyżowaniem nie miał nic wspólnego.
A jak reprezentatwyny jest przypadek zabicia Żydów przez ich sąsiadów Polaków? Jedwabne to jeden taki przykład. Jakie są inne? W Jedwabnem niebagatelną rolę odegrali Niemcy, którzy co najmniej zachęcali Polaków do zabicia Żydów. Czy w "Pokłosiu" jest mowa o takiej zewnętrznej inspiracji?
Jeśli film miałby być niefałszywy, w tak ważnych kwestiach musiałby opierać się na tym, co się w rzeczywistości stało. Nie mam pewności, że tak jest.

12:07 PM  

Prześlij komentarz

<< Home