piątek, października 19, 2012

DEAD CAN DANCE w Sali Kongresowej 15.10.2012 roku

"(...) Bardzo podobała mi się cisza na sali podczas koncertu: ludzie skupieni, wpatrzeni w scenę, jak podczas niezwykłego nabożeństwa. (...) [N]ie powstrzymałam łez słysząc głos Lisy... (...) Magia! [Z] trudem powstrzymywałam łzy, głos Lisy przenosił w inny świat (...).Największe wrażenie wywarła na mnie Lisa i jej wokalizy. Przy "Rakim", w połowie tak mniej więcej, kiedy zaczyna ona swój nieziemski śpiew się kurczę nawet popłakałem...ja, stary facet... (...) Nic to, teraz to tylko czekać na nową płytę w przyszłym roku i ponowny koncert w Polsce za 2 lata. (...) [P]owiem tylko, że od wczoraj znów tęsknię, bardzo tęsknię, aby znów zobaczyć DCD na żywo (...). To co usłyszałem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Wiedziałem, że będzie Pięknie, Niepowtarzalnie, Wyjątkowo już przed koncertem, ale było PONAD TO WSZYSTKO!!! Dziękuje DCD za magię dźwięków, przeniesienia zmysłów w inny wymiar Wszechświata i Wam za wspaniałą atmosferę na sali. Czekam i tęsknię, tęsknie i czekam ... (...) [C]hodzę dzisiaj jak nieprzytomna, nie mogę się pozbierać. (...) Wielce duchowe przeżycie jak dla mnie. (...) Mój najlepszy koncert w życiu. [J]estem zakochany w Anastasis i szczęśliwy, że było mi dane dotknąć prawdziwej sztuki... Oczy się szkliły w wielu momentach, skupienie na widowni niesamowite, byłem z NAS Polaków dumny, naprawdę... 3 bisy, walczyliśmy (choć wiadomo było, że się nie da) o 4 bis. (...) I te słowa Lisy na koniec: You're Beautiful, You're Fantastic, I Love You. My też Was kochamy! Dla takich Muzycznych Geniuszy warto żyć!  Nie mogę dojść do siebie...dzisiaj w domku cały czas Anastasis, Labirynth, Egg, Spleen, Within The Realm i reszta. Będziemy czekać... (...) 6 osobowy skład (było na co popatrzeć i przede wszystkim posłuchać!) olbrzymia różnorodność instrumentów, efekty wizualne (...) i przede wszystkim prawdziwe emocje. [I] to niezwykłe obniżenie dźwięku głosu przez Australijkę w końcowej części utworu, nigdy nie słyszałem czegoś takiego. [C]zekałem na spotkanie z głosem Lisy, to jest niesamowite, ktoś kto na żywo nie słyszał jak swoim vocalem tnie powietrze, tak swobodnie, naturalnie zmieniając klimat - niech żałuje. (...) [J]uż bardzo, bardzo tęsknię za każdą minutą spędzoną z DCD na żywo, za światem, który oni tworzą, jakże oderwanym od rzeczywistości. Głos Lisy jest czysty i krystaliczny, wychodzący poza wszelkie schematy. (...) Natomiast aksamitne dźwięki Brendana są tak poruszające, sprawiają że uciekam w swój własny świat, w którym jest tylko miejsce na miłość i muzykę. Jak bym miała sobie wyobrazić Raj to na pewno zobaczyłbym tam Lisę i Brendana śpiewających w Jego wrotach. (...)". 
*
To był wybór oryginalnych opinii z serwisu: 
 http://www.deadcandance.eu/, :).
*
Mój pogląd jest taki: to jest hipnotyczna, trudna w odbiorze muzyka. Wymaga wielokrotnego odsłuchiwania,  cierpliwości, skupienia. Wymaga też elementarnie dobrego sprzętu (głośniczki kompa chyba nie wystarczą). Mają być słyszalne basy i efekty stereo (to absolutne minimum). W zamian DCD oferuje - co jakiś czas - dotknięcie Absolutu. 
*

1 Comments:

Blogger zesgiepisu said...

a w oczach ekonomisty to wyglądało tak. bilety zniknęły w marcu. niech żyje gumtree! na dzień przed koncertem, w trakcie przerywanych co chwila demonstracyjnymi rezygnacjami parogodzinnych brutalnych negocjacji telefonicznych zbiłem cenę z 550 PLN do 450 PLN za sztukę. parter. szósty rząd, centralne miejsca. ubrany w kusy czarny płaszcz pan w średnim wieku rzeczywiście czekał na mnie przed "Kongresową".

1:36 PM  

Prześlij komentarz

<< Home